W co inwestować w czasie wojny? Jak zabezpieczyć kapitał w niepewnych czasach?

W co inwestować w czasie wojny? Jak zabezpieczyć kapitał w niepewnych czasach?

10.07.2022 (21:16) Andrzej Zalewski Komentuj teraz!

Skomplikowana sytuacja geopolityczna i wciąż odczuwalne skutki pandemii są szczególnie dotkliwe dla inwestorów. W bardzo trudnym położeniu znalazły się osoby, które chciałyby efektywnie chronić zgromadzony kapitał przed inflacją. W co inwestować w obliczu wojny i rosnących napięć? Sprawdźmy!

Jeszcze do niedawna gospodarka rozwijała się niemal bez najmniejszych zakłóceń. Przekładało się to również na zdecydowanie prostszą analizę dotyczącą przyszłości i ryzyka konkretnych inwestycji. Niestety wszystko pokrzyżowała pandemia. Jej wybuch w marcu 2020 roku doprowadził do olbrzymiej przeceny wielu aktywów. Inwestorzy szybko nauczyli się działać w nowej rzeczywistości i dla wielu z nich wywołane przez koronawirusa zamieszanie było świetną okazją do zarobku. Kiedy pandemia się zakończyła, tuż za naszą wschodnią granicą rozpoczęła się jednak wojna. Jak pokazuje praktyka, inwestycje w tym okresie są szczególnie wymagające.

W co inwestować w czasie wojny? Zasada Risk-off

Wojna, pandemia, klęski żywiołowe – wszystkie te czynniki oznaczają oczywiście olbrzymie zagrożenie i destabilizację. Prowadzenie biznesu w takich okolicznościach jest często niemożliwe, w najlepszym przypadku natomiast po prostu utrudnione, co koniec końców i tak przekłada się na osiągane wyniki. Inwestorzy często dążą do ograniczania ryzyka (risk-off), co wiąże się z masowym odpływem kapitału z zagrożonych rynków w krytycznych momentach.

Każda osoba inwestująca na GPW z pewnością doświadczyła tego na własnej skórze. Choć Polska nie jest bezpośrednio zaangażowana w wojnę, na przeceny wpłynęły dwa podstawowe czynniki – z jednej strony strach o to, że konflikt ulegnie rozprzestrzenieniu. Z drugiej – wiele firm notowanych na warszawskiej giełdzie osiąga przychody z działalności w Rosji lub Ukrainie, wobec czego ich wartość w oczach inwestorów spadła.

Dobry moment na zakupy

W związku z tym wiele inwestycji, które miały przynieść zysk w krótkim okresie, przerodziło się – chcąc nie chcąc – w inwestycje długoterminowe. Warto przy tym przyjrzeć się wycenie WIG20:

Jednoznacznie udowadnia ona, że z tak dużą przeceną nie mieliśmy do czynienia od dawna. Wobec tego to dobra okazja dla osób zastanawiających się, w co inwestować pieniądze, zwłaszcza jeżeli szukali od dłuższego czasu okazji do zakupu akcji poniżej ich wartości. Oczywiście należy mieć świadomość, że sytuacja zmienia się z minuty na minutę i jest daleka od stabilizacji, wobec czego nadal możemy doświadczać sporych wahań i spadku notowań.

Inwestycje na innych rynkach

Oczywiście giełdy europejskie, w tym warszawska GPW, są powiązane z kondycją międzynarodowej gospodarki. Wpływają na nie między innymi wyniki notowane na najważniejszych amerykańskich indeksach. Niestety również one borykają się z poważnymi problemami. Wpływ ma na to nie tylko wojna, która wiąże się ze sporymi wydatkami amerykańskiego sektora publicznego, ale również nadciągające spowolnienie gospodarcze, wysoka inflacja i podnoszone stopy procentowe.

W co inwestować w takim przypadku? Z jednej strony to dobra okazja do zakupienia akcji przecenionych spółek (albo grania na ich spadki). Z drugiej – niestety trudno przewidzieć dalszy przebieg wydarzeń.

Dobrą alternatywą mogą okazać się rynki wschodzące. Co prawda konflikty i pogorszenie koniunktury często wiąże się z odpływem kapitału z bardziej egzotycznych kierunków, ale – jak udowadniają analitycy – podnoszenie stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych często przekłada się na wzrosty rynków wschodzących. Znakomicie radzą sobie zwłaszcza te z nich, które bazują na wydobyciu surowców (np. Brazylia, Kolumbia, Arabia Saudyjska i RPA). Poza tym warto szukać również gospodarek, które do tej pory nie musiały radzić sobie z wysoką inflacją.

Silne spadki kryptowalut

Od dłuższego czasu olbrzymią popularnością, zwłaszcza wśród młodszych inwestorów, cieszyły się kryptowaluty. Nic w tym dziwnego: mogły przynieść olbrzymie zyski, a jednocześnie gwarantowały wysoką elastyczność. Była to także częsta odpowiedź na pytanie, w co inwestować małe kwoty. Niestety – również rynek kryptowalut zalicza jeden z najgorszych okresów w swojej – stosunkowo krótkiej – historii.

Niemal uniwersalnym probierzem jego kondycji staje się kurs Bitcoina, a więc najbardziej popularnej i rozpowszechnionej kryptowaluty. W ciągu ostatnich 6 miesięcy BTC obniżył swoją wartość aż o 45%! Niestety – wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec spadków. Wielu analityków podkreśla także bezpośrednie powiązanie pomiędzy notowaniami amerykańskiej giełdy i Bitcoinem. Ten z kolei wpływa na cały rynek kryptowalut.  Z drugiej strony warto uświadomić sobie, że osoby, które nabyły BTC rok temu, tracą „jedynie” 7%. Pokazuje to, jak olbrzymi potencjał drzemie w kryptowalutach, ale równocześnie jak duże wahania towarzyszą ich kursom.

Jednocześnie obecny rynek kryptowalut jest zdecydowanie bardziej rozwinięty. W ostatnich czasach jedna z najgłośniejszych spraw dotyczyła Luny. Ten projekt, zainicjowany w 2019 roku, błyskawicznie przyniósł nabywcom wysokie dochody i osiągnął olbrzymią kapitalizację. Niestety – ostatnio w ciągu zaledwie kilku dni Luna utraciła niemal całą wartość, wywołując tym samym potężny kryzys na rynku kryptowalut.

Metale szlachetne – najlepsze podczas konfliktów?

Tradycyjnie mówi się o tym, że złoto i inne metale szlachetne to najlepszy sposób na kryzys. Przede wszystkim dlatego, że zyskują w jego okresie wartość albo przynajmniej nie tracą jej tak szybko jak mniej obliczalne aktywa. Poza tym – w przeciwieństwie do np. akcji – można mieć do nich fizyczny dostęp, a więc sprawdzą się nawet w najbardziej nieprzewidzianych scenariuszach.

Wartość złota, jak widać, znacząco wzrosła po wybuchu wojny w Ukrainie. Z drugiej strony na następujące spadki wpłynął rosnący kurs dolara i stopniowe przyzwyczajanie się inwestorów do nowej sytuacji. Bez wątpienia im większe niepokoje na rynku, tym większym zainteresowaniem będą cieszyć się metale szlachetne.

Jak inwestować w złoto? Istnieje kilka różnych opcji. Sporą popularnością – szczególnie w kryzysowych momentach – cieszy się zakup fizycznego złota, czyli sztabek lub monet bulionowych. Może być to również odpowiedź na pytanie, w co inwestować małe kwoty. Moneta o wadze 1/10 uncji to wydatek ok. 1000 zł. Monety o wadze grama uda się dostać już za jedną trzecią tej sumy. Przewaga takiej inwestycji polega przede wszystkim na tym, że można ją mieć zawsze pod ręką i spieniężyć nawet w scenariuszu, w którym nie uda się uzyskać dostępu do sieci.

Można również inwestować w złoto na podobnej zasadzie jak w inne instrumenty finansowe. Nie nabywa się wówczas fizycznego złota, ale jednostki, które często nie są zabezpieczone kruszcem lub ma to miejsce jedynie w niewielkiej części.

Inwestycja w nieruchomości: czy wciąż się opłaca?

Jeszcze do niedawna rodzimy rynek nieruchomości przeżywał jeden z najlepszych okresów w swojej historii. Olbrzymi popyt przekładał się na rekordowe wzrosty cen metra kwadratowego zarówno mieszkań i domów, jak i działek budowlanych. Dotyczyło to przy tym różnych miejscowości, choć największe wzrosty obserwowano rzecz jasna w dużych metropoliach.

W szybkim tempie rosła również podaż. Wbrew obawom części ekspertów pandemia koronawirusa nie wpłynęła w znaczący sposób na kondycję firm deweloperskich i zainteresowanie zakupem nieruchomości. Na rynek wpływ miały także niewątpliwie – również rekordowo niskie – stopy procentowe. To z kolei przekładało się nie tylko na dobre nastroje wśród przedsiębiorców i konsumentów, ale również bardzo wysokie zainteresowanie kredytami hipotecznymi.

Pod tym względem niemal wszystko zmieniło się w 2022 roku. Rosnąca inflacja zmusiła Radę Polityki Pieniężnej do znaczącego podwyższenia stóp procentowych, co doprowadziło do spadku zainteresowania kredytami mieszkaniowymi, a także obniżenia zdolności kredytowej potencjalnych nabywców lokali. Pierwsze dane dobiegające z rynku pokazują także, że ceny nieruchomości – do tej pory odnotowujące stabilne wzrosty – zaczęły wyhamowywać. Część ekspertów spodziewa się zdecydowanie bardziej wyraźnej korekty, która może trwale wpłynąć na poziom rentowności inwestycji w nieruchomości w najbliższym czasie.

Komentarze (0)